czwartek, 27 grudnia 2012

Rozdział 2 ! ,,Nowe wiadomości ''

Całą noc gadałam z moją nauczycielką tańca która mnie wspierała przez te lata. Powiedziała mi jak się ubrać, co zatańczyć na rozmowie kwalifikacyjnej i mocno mnie przytuliła szepcząc że sie bardzo cieszy. Była dla mnie jak najlepsza przyjaciółka. Gdy wróciłam rano do domu zaczęła boleć mnie głowa więc poszłam się przespać. Obudził mnie mocny ból głowy gdy się odwróciłam mama stała przy mnie z przestraszoną miną.
-Co sie dzieje ? Krzyczałaś przez sen i jesteś cała mokra . -Powiedziała . Nie mogłam nic z siebie wydusić,  myślałam że zaraz eksploduję tak mnie strasznie bolała głowa. Mama zadzwoniła po karetkę i pojechałam do szpitala. Tam dali mi jakieś środki na uspokojenie i przeciw bólowe. Zasnęłam i obudziłam sie wieczorem.
-Co sie stało ? -spytałam z zachrypniętym głosem .
-Spokojnie, odpoczywaj. Boli cię jeszcze głowa ? -Spytała Amanda.
-Nie. Ale czuję się taka senna i nie wiem co sie stało .  -i wtedy mi się przypomniało że - ja mam przesłuchanie !
-Mogła byś czasem powiedzieć ,, ja mam szkołę ! '' -powiedziała mama śmiejąc się.
-To nie jest śmieszne - Zaraz przestała się śmiać. - Kochanie, -pogłaskała mnie po głowie- spotkanie masz jutro popołudniu. Ale nie wiem czy cię do tego czasu wypuszczą.
- Co ?! Dlaczego !  Przecież to był tylko ból głowy. Tak ? -Zaczęło coś koło mojej głowy szybciej pikać, przyszła pielęgniarka i coś mi wstrzyknęła w rurki podłączone do mnie. Jedyne co usłyszałam przed uśnięciem to .
-Nie wiem , skarbie, nie wiem.... - Widać było że Amanda była załamana tym wszystkim, czyli coś poważnego się stało .
Gdy się rano obudziłam, przy moim łóżku siedział Erik .
-Cześć-powiedział z uśmiechem .
-Hej .... Jesteś sam ?
-Tak, całą noc przy tobie była Caroline ale przyszedłem ją zmienić bo byłą już zmęczona.
-Która godzina ? Miałam iść na przesłuchanie do szkoły baletowej - przetarłam ręką czoło zakłopotana - I jeszcze dzisiaj jest przesłuchanie do tej szkoły .
-Właściwie to za 2 godziny...
-Co ?! Ja muszę ... -zaczęłam wstawać z łóżka ale zakręciło mi sie w głowie i Erik złapał mnie bo bym zleciała z łóżka - dzięki. Już jest dobrze -stałam na nogach. -Dlaczego nie zachowujesz się jak inni i nie każesz mi się kłaść itp. ?
-Bo wiem ile dla ciebie to znaczy i nie chcę być tym który będzie odpowiedzialny za to że spieprzyłem ci życie bo musisz siedzieć w tym szpitalu . Nie wiem co ci się stało więc jeśli będziesz miała siłę się ubrać i wyjść z tego szpitala niezauważona to mogę cię zawieść tam.
-Więc tu mi nie pomożesz ?
-Nie . Wyjdź stąd ubrana i nie zauważona a ja dalej ci pomogę .
-Okey . -poszłam się przebrać ale zaraz przypomniało mi się  że  przecież ja nie mam ciuchów. wyszłam z łzienki  - Ale ...-Zauważyłam że nie ma już Erika i na moim łóżku leżą ciuchy. < Niebieska sukienka i torebka oraz obok czarne dresowe spodnie i biała bluzka na ramiączkach a pod łóżkiem czarne buty na obcasie i adidasy. Na krześle kosmetyczka . > Poszłam do łazienki się umalować, umyć zęby i się uczesać . Wyszłam i wzięłam sukienkę, wróciłam z powrotem do łazienki i ubrałam ją . Piżamę włożyłam pod łóżko i  usiadłam na nim, zakładałam buty gdy do sali weszła Caroline.
-Co ty robisz !? -Wstałam i obróciłam się do niej . Stałam teraz tyłem do okna a ona koło drzwi .
-Ja nie odpuszczę Carol . Będę tam ! Zatańczę ! I dostanę się do tej szkoły !  Dla mnie to całe życie ! Dla ciebie jest malowanie . Została byś na moim miejscu w tym szpitalu gdybyś miała szansę dostać sie do Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w San Fernando ?
-Skąd wiesz że chcę tam pójść ? Nie mówiłam ci tego nigdy .
-Interesuję sie tym co będzie z tobą w przyszłości ! -wykrzyczałam ale już ściszyłąm głos  - i gdyby tobie przytrafiło się to samo to bym cię zabrała nawet odrzutowcem do szpitala w SF .  Byle byś mogła pójść na przesłuchanie i dostać sie tam - powiedziałam ze łzami w oczach. -więc wybacz ale nie zatrzymasz mnie. - Podeszłam do łóżka, złożyłam torebkę, włożyłam resztę ciuchów do siatki i wyszłam. Szybko przeszłam obok sali nr. 2  która była przy windzie . Na szczęście ja leżałam w nr. 3. Gdy weszłam do windy nacisnęłam parter ale ktoś włożył nogę pomiędzy drzwi windy i weszła do środka Caroline i mnie przytuliła
- No to gdzie jedziemy ? -spytała z uśmiechem .

Gdy dojechałyśmy z Erikiem do szkoły tańca myślałam że zemdleję tak mało mi brakuje by chodzić tutaj i uczyć się tańczyć od najlepszych. Szkoła miała naprawdę porządny remont wtedy była piękna a teraz jest przepiękna. Gdy szliśmy korytarzem do Biura pani dyrektor akurat wołali moje imię. Więc przyśpieszyłam kroku i za parę sekund otwierałam klamkę. Gdy drzwi zatrzasnęły sie za mną, ogarnął mnie szok . Pokój był duży, Ściany były wymalowane mocnym zielonym kolorem a na nich wisiały zdjęcia najsławniejszych tancerzy na świecie. Pewnie połowa z nich chodziła tu do szkoły . Na ścianie za mną były szafy na których stały statułetki a na suficie wisiało pełno medali nie było nawet widać sufitu, było tyle medali . Na przeciwko ode mnie stało wielkie drewniane biurko a za nim siedziała Pani dyrektor dała bym jej na ok 40 lat . Za nią nie było ściany tylko jedno wielkie okno . Przez które było widać piękną placówkę szkoły.
-Dzień dobry -powiedziała kobieta a ja zaraz przestałam sie oglądać i podeszłam bliżej .
-Dzień dobry, przepraszam ale przeżyłam szok. Tak tu pięknie....
-Usiądź .  Jak masz na imię, ile lat ? Dlaczego mam wybrać właśnie ciebie i zaszokuj mnie czymś.
-Usiadłam i zaczęłam mówić - Mam na imię Bonnie Capuleti  . I mam 16 lat. Dlaczego ma pani wybrać akurat mnie ?  Bo myślę że to miesjce jest właśnie dla mnie. Przez ostatnie półtora roku marzyłam o tym i gdy dowiedziałam się że szkoła jest zamknięta załamałam sie ale nie poddałam więc zaczęłam brać udział w różnych konkursach, przesłuchaniach itp.
-I jak ci szło ?
-Myślę że nieźle.
-Jest jeden problem .
-Jaki ? -Spytałam przestraszona.
-Nie wiem czy dasz radę . Przejrzałam twój życiorys i podoba mi sie to że nie odpuszczasz ale widzę że robisz też duże problemy. Nasza szkoła nie może być najlepsze tylko z tańca chociaż po to ona jest ale nie możesz być najlepsza w tańcu a najgorsza w nauce . Nie potrafisz wyrobić gdy musisz robić te dwie rzeczy na raz a do tego wiem że jesteś dobrą przyjaciółką i z czegoś będziesz musiała zrezygnować . Bo jeśli chcesz chodzić do naszej szkoły to musisz jej poświęcać 24 h na dobę czasem będzie tak żę nie będziesz spała nocami że miesiącami nie zobaczysz swoich znajomych, rodziny. Wytrzymasz ?
-Na pewno .
-Jeszcze nie wiem co to oznacza . Jak wytrzymasz tu rok to będzie cud . Czuję że będziesz gwiazdą tej szkoły ale czy będziesz miała komu powiedzieć o tym gdy to się stanie .
-Pani myśli żę sobie nie poradzę ?
- Kiedyś byłam taka jak ty , wiele poświęciłam dla tańca i w tamtym czasie miałam chłopaka z którym planowałam przyszłość lecz potem nie miałam dla niego czasu byłam zatracona w tańcu była dla mnie jak narkotyk i widzę że dla ciebie też jest. A poza tym, rozmawiałam z twoją mamą wiem że właśnie uciekłaś ze szpitala ....
-To nie tak ...
-Spokojnie . Zainponowałaś mi tym i widzę że dla tej szkoły zrobisz wszystko.  Ja cię chcę tutaj i biorę cię musisz tylko sprawdzić się jako tancerka . Za godzinę masz przesłuchanie. Pamiętaj że jak już pójdziesz do tej szkoły to nie możesz sie wypisać .
-Wiem . -powiedziałam i wyszłam.
Na korytarzu czekała na mnie Carolin i Erik . Chciałam ich nabrać więc zrobiłam smutną minę i gdy podeszłam do ''siostry'' a ona zapytała się jak mi poszło to wtuliłam się w nią  a ona mówiła że jej przykro i na pewno popełnili błąd . Lecz potem Erik zaczął się śmiać bo on zawsze wie kiedy jak udaję . Podczas gdy ja ćwiczyłam , rozciągałam się i układałam układ . Erik i Caroline siedzieli i patrzyli się na mnie , 20 minut przed zaczęciem przesłuchiwań, przyszła moja mama powiedziała że chce ze mną porozmawiać i że mam usiąść więc usiadłam z nią obok mojej siostry i jej chłopaka .
-Co się dzieje mamo ? -spytałam zaniepokojona . Mama się cała trzęsła więc złapałam ją za rękę by pokazać że może mi już mówić .
-Twój tata .... kiedy on zmarł .... to ... nie chodziło tylko o to że było ciemno ale też miałam mocne bule głowy i ... lekarze zrobili badania zwłok... okazało się że miał chorobę o bardzo dziwnej nazwie .... nawet nie pamiętam dokładnie ... ale okazało się że ona jest dziedziczna i ja nie chciałam ci wcześniej robić badań bo nie było żadnych wcześniejszych tego typu wydarzeń u ciebie lecz teraz po tym twoim bólu głowy w domu, przestraszyłam się i kazałam ci zrobić badania .... okazało sie ... że .. masz tą samą chorobę co twój ojciec . - Wydusiła z siebie i patrzyła nadal w ziemię .

5 komentarzy:

  1. Nie mogę się doczekać 3 rozdziału ! :) Mam nadzieje że nic się jej niestanie i nie umarła ! :) Musisz się sprężyć z pisaniem

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie zapraszamy na naszego bloga http://we-are-just-ordinary-people.blogspot.com/ Mamy nadzieję, że wpadniesz i zostawisz szczera opinię. Pozdrawiamy Eve i Dośka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział <3 Trochę mnie zaskoczyłaś z tą chorobą i przez to jestem jeszcze bardziej ciekawa co się dalej wydarzy ;) Z wielką niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;*
    @Kate2599Biebs

    OdpowiedzUsuń
  4. faajny rozdział ! ;)
    Super blog !

    diamonds44.blogspot.com skomentuj ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog, nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3
    http://onedirection11111.blogspot.com/ Wpadniesz i skomentujesz ?? Zapraszam !! ;D

    OdpowiedzUsuń